Alternatywa dla pacjentów wymagających przeszczepienia serca

Dzięki postępowi w medycynie, pacjenci z ciężką niewydolnością serca, wymagający przeszczepienia tego organu mają wielką szansę: długoterminowe wspomaganie serca specjalną pompą, która ratuje i przedłuża życie.

Polish LVAD Club

W piątek, 8 marca, w Hotelu Airport w Warszawie odbyło się pierwsze w Polsce sympozjum Polish LVAD Club z inicjatywy prof. Mariusza Kuśmierczyka, kierownika Kliniki Chirurgii Serca, Klatki Piersiowej i Transplantologii UCK WUM. Spotkanie oficjalnie rozpoczął rektor WUM, prof. Zbigniew Gaciong. Podczas wydarzenia obecni byli przedstawiciele 7 ośrodków z całej Polski, w których stosuje się metody wspomagania serca LVAD. Spotkanie uświetnił wykład prof. Roberta Kormosa z Pitsburga (USA), wielkiego światowego autorytetu i prekursora mechanicznego wspomagania krążenia na świecie. Wydarzenie miało charakter interdyscyplinarny – wzięło w nim udział wielu lekarzy, kardiologów, kardiochirurgów, psychologów, koordynatorów wspomagania krążenia – łącznie około 70 osób przybyło do stolicy Polski.

– Musimy pokazać w naszym kraju, że systemy mechanicznego wspomagania serca naprawdę pomagają chorym z ciężką niewydolnością serca. Tacy pacjenci nie muszą po takiej operacji wyłącznie siedzieć przed telewizorem, mogą robić wszystko, a przede wszystkim mogą cieszyć się życiem – mówił prof. Kuśmierczyk podczas wydarzenia.

Spotkaniu towarzyszyła także dyskusja na temat finansowania terapii, możliwych powikłań, wyzwań oraz opieki nad pacjentem i przygotowania go do funkcjonowania z systemem w warunkach domowych.

Pompa leży na półce, a nowe serce nie

Przeszczepianie serca jest nadal uznawane za złoty standard postępowania u pacjentów ze skrajnie ciężką niewydolnością serca, ale niestety serc do przeszczepu brakuje. Dzięki postępowi w medycynie możliwe jest także mechaniczne wspomaganie serca, zwłaszcza długoterminowo. Specjalna pompa o nazwie Heart Mate 3 gwarantuje pracę serca nawet przez wiele lat. Pompa ta wspomaga mechanicznie lewą komorę serca i jako terapia docelowa może stanowić alternatywę dla pacjentów z ciężką niewydolnością serca, niekwalifikujących się do transplantacji serca lub kwalifikujących się do transplantacji, ale oczekujących na ten organ.

– Liczba osób oczekujących na przeszczepienie serca wciąż znacznie przewyższa liczbę dawców. Dlatego mechaniczne wspomaganie serca to dla pacjentów szansa, której nie można zmarnować – mówił podczas sympozjum prof. Zbigniew Gaciong, Rektor WUM.

Jak działa pompa

Pompa jest zasilana bateriami na zewnątrz, przeprowadzona przez powłoki brzuszne, skąd wychodzą kable. Miejsce wyprowadzenia przewodu wymaga opieki i szczególnej pielęgnacji, by nie dochodziło do zakażenia. Pacjent, jego rodzina i lekarz są wyszkoleni i przygotowani do takiej opieki. Pacjent może się swobodnie poruszać i wykonywać większość czynności, co pozwala na zapewnienie satysfakcjonującego poziomu jakości życia.

W Polsce w zeszłym roku wszczepiono 100 takich pomp 

Prof. Mariusz Kuśmierczyk po raz pierwszy w Polsce wszczepił pompę HM3 nowej generacji 15 grudnia 2015 roku:

– Pacjent funkcjonował z tą pompą przez 7 lat, dopiero po tym czasie przeszedł transplantację serca, co pokazuje, że dzięki takiemu rozwiązaniu pacjenci przeżywają i mają większy komfort psychiczny życia w chorobie z ciężką niewydolnością serca – komentuje prof. Kuśmierczyk. 

Warszawski Uniwersytet Medyczny jest nowym ośrodkiem, który oferuje pacjentom z ciężką niewydolnością serca taką możliwość.

– Traktujemy tę metodę bardzo rozwojowo – mówi prof. Kuśmierczyk i dodaje: – Pacjent, który ma wszczepioną taką pompę  jest cały czas w kontakcie ze szpitalem, jego stan zdrowia jest nieustannie monitorowany przez system komputerowy, który zbiera wszystkie dane na jego temat.  Ponadto zespół koordynatorów przez 24 godziny na dobę czuwa pod telefonem i jest pomóc pacjentowi w każdej sytuacji. Wszczepienie maszyny daje przeżywalność 5 letnią na poziomie 55%, a w wyniku leczenia zachowawczego przeżywalność 2 letnia wynosi ok 10%. Te dane mówią same za siebie.